Główny Urząd Statystyczny opublikował dane na temat wynagrodzeń w 18 miastach wojewódzkich w Polsce w marcu 2025 roku. Na pierwszym miejscu, z zarobkami w wysokości 12 706,58 zł brutto znalazł się Kraków.
Według raportu GUS w marcu 2025 pierwszy raz w historii średnie wynagrodzenie przekroczyło granicę 9 tys. zł brutto. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło wówczas 9055,92 zł. To o 7,7 proc. więcej w porównaniu z marcem 2024 roku. Z kolei w stosunku do poprzedniego miesiąca zwiększyło się o 5,1 proc.
W Krakowie zarabia się najwięcej w Polsce
Rekordowa była również liczba miast wojewódzkich, w których przeciętne wynagrodzenie było pięciocyfrowe. Bariera 10 tys. zł została przekroczona w aż pięciu miastach – Katowicach, Poznaniu, Warszawie, Gdański i Krakowie. Natomiast niewiele brakowało, by do tego grona dołączył Wrocław. W stolicy Dolnego Śląska zarobki mieszkańców wyniosły 9949,44 zł, czyli raptem o 50,56 zł mniej.
Największe zarobki zanotowano w Krakowie. Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w marcu 2025 r. wyniosło 12 706,58 zł i było o 16,1 proc. wyższe w stosunku do poprzedniego miesiąca oraz o 11,7 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2024 r.
Kraków przegonił Warszawę
Pod względem średnich zarobków Kraków wyprzedził nawet Warszawę. W stolicy kraju przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło 11 600,70 zł. Trzecią pozycję zajął Gdańsk, gdzie w marcu 2025 przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło 11 152,69 zł. Na dalszych miejscach ulokowały się Poznań (11028,40 zł) i Katowice (10 201,95 zł).
Wróćmy do Krakowa. Według raportu, największy wzrost zarobków w porównaniu do lutego 2025 odnotowano w następujących gałęziach gospodarki:
- przemysł (o 27,5 proc.),
- informacja i komunikacja (o 26,2 proc.),
- administrowanie i działalność wspierająca (o 12,2 proc.),
- działalność profesjonalna, naukowa i techniczna (o 10,3 proc.),
- budownictwo oraz transport i gospodarka magazynowa (po 4,0 proc.),
- handel; naprawa pojazdów samochodowych (o 0,8 proc.),
- obsługa rynku nieruchomości (o 0,4 proc.),
- zakwaterowanie i gastronomia (o 0,2 proc.).
Spadek wystąpił natomiast w sekcji „działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją” (o 2,7 proc.).
Zobacz więcej
Jaka jest prawda?
„Średnia krajowa” to statystyczne złudzenie, które nie odzwierciedla realiów większości pracowników. Dane GUS uwzględniają tylko firmy z co najmniej 9 pracownikami i osoby na etatach, pomijając małe firmy, mikroprzedsiębiorstwa, umowy cywilne i samozatrudnienie.
Bardziej miarodajna jest mediana, czyli środkowa wartość wynagrodzeń. W listopadzie 2024 roku wynosiła 6842 zł brutto, co po odliczeniu składek i podatków (PIT, ZUS, NFZ) daje 4994,60 zł netto. Oznacza to, że połowa etatowców zarabia mniej niż 5 tys. zł na rękę.
Łyk teorii, czyli co to jest mediana
Mediana to wartość środkowa w uporządkowanym zbiorze danych, która dzieli ten zbiór na dwie równe części: połowa wartości jest mniejsza lub równa medianie, a połowa większa lub równa. W kontekście wynagrodzeń mediana pokazuje, ile zarabia „przeciętny” pracownik w sensie pozycji w środku rozkładu płac, a nie średnią arytmetyczną, która może być zniekształcona przez skrajnie wysokie lub niskie wartości.
Przykład:
Załóżmy, że mamy 5 pracowników z wynagrodzeniami brutto: 4000 zł, 5000 zł, 6000 zł, 8000 zł, 20 000 zł.
- Średnia wynosi (4000 + 5000 + 6000 + 8000 + 20 000) ÷ 5 = 8600 zł. Wysoka pensja (20 000 zł) zawyża średnią, co nie oddaje sytuacji większości.
- Mediana to wartość środkowa po uporządkowaniu: 4000, 5000, 6000, 8000, 20 000. Mediana wynosi 6000 zł, co lepiej pokazuje typowe zarobki.
Dlaczego mediana jest ważna?
- Odporność na skrajności: W przeciwieństwie do średniej, mediana nie jest wrażliwa na bardzo wysokie lub bardzo niskie wartości, co jest kluczowe w przypadku wynagrodzeń, gdzie np. pensje zarządów mogą znacząco zawyżać średnią.
- Lepsze odzwierciedlenie rzeczywistości: W Polsce, gdzie wielu pracowników zarabia relatywnie niewiele, a nieliczni bardzo dużo, mediana lepiej pokazuje, ile naprawdę zarabia „typowy” pracownik.