Jedno z najbardziej widowiskowych wydarzeń w Krakowie przejdzie metamorfozę. Wielka Parada Smoków będzie wyglądać zupełnie inaczej niż w latach poprzednich.
Wielka Parada Smoków to jedno z najbardziej widowiskowych i rodzinnych wydarzeń w kalendarzu krakowskich imprez plenerowych. Kulminacyjnym punktem wydarzenia jest wieczorny spektakl na Wiśle u stóp Wawelu. Gigantyczne, podświetlane smoki unoszą się na barkach i statkach, poruszając się w rytm muzyki.
Czytaj także: Kilka zmian w programie “Mieszkanie za remont”. Mieszkańcy będą zadowoleni
Koniec ze smokami na Wiśle?
Zobacz
Jednak w tym roku trochę się to zmieni. Już na starcie wydarzenie zmieni nazwę na Małopolskie Królewskie Widowisko na Wiśle. Smoki się pojawią, natomiast nie będą głównym elementem spektaklu.
Czytaj także: Kim jest Thomas Kokosinski? O potencjalnym inwestorze Wisły wiemy niewiele.
– Odchodzimy od smoków jako głównego elementu wizualnego spektaklu. One się, oczywiście, pojawią, bo nie byłoby Wielkiej Parady Smoków bez smoków, ale zostaną uzupełnione innymi obiektami. W tym roku będzie też więcej obrazów – tłumaczy w rozmowie z “Dziennikiem Polskim” Karol Suszczyński, dyrektorem Teatru Groteska i reżyser widowiska.
Czytaj także: Ostre słowa żony zawodnika Cracovii. Nieprzyjemne pożegnanie z Polską
1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego
Organizatorzy wydarzenia w tym roku odchodzą od smoków. Tym razem ważnym elementem wydarzenia ma być 1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego.
Czyta tajże: 8. rocznica śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Byliśmy na grobie Mistrza [ZDJĘCIA i FILM]
– Cofniemy się w czasie do roku 1025, kiedy to – oczywiście według naszej fantazji – do Krakowa przypływają Bolesław Chrobry z Odą Miśnieńską i wspólnie oglądają spektakl, który mieszkańcy Małopolski przygotowali z okazji koronacji – wyjaśnia w rozmowie z “Dziennikiem Polskim” Karol Suszczyński.
Czytaj także: Zbiorowe zatrucie pokarmowe w Krakowie. Objawy wystąpiły u 31 dzieci
Pojawią się fajerwerki, smoki i pokazy świetle
Jednak kilka rzeczy z Wielkiej Parady Smoków będziemy mogli zobaczyć również podczas tego wydarzenia.
– Cała oprawa w postaci fajerwerków czy pokazów świetlnych pozostanie, zmienią się elementy, które pojawią się na Wiśle. Smoki także pozostaną, ale jako jeden z komponentów – tłumaczy w rozmowie z “Dziennikiem Polski” reżyser.
Suszczyński zdradza, że na całe widowisko złoży się dziewięć aktów. Widzowie zobaczą m.in. operę na wodzie, taniec klasyczny i współczesny, chór profesjonalny oraz dziecięcy a także balet skuterów wodnych.
Czytaj także: Na wiecu Rafał Trzaskowskiego w Tarnowie pojawił się… Zorro! Zobacz, co napisał [FILM]
Pojawi się też armada łodzi o długości od 400 do 700 metrów w zależności od poziomu i tempa płynięcia Wisły w dniu pokazu. Dodatkowo, co najważniejsze smoki pojawią się dwukrotnie.
Suczyński dodał, że zmiana będzie także w oprawie dźwiękowej. Nad całością czuwać będą bracia Sarapata. Mają oni nadać spektaklowi spójności muzycznej.
Czytaj także: Niecodzienny widok w centrum Krakowa. Po ścianie kościoła spacerował skorpion
Wielka Parada Smoków się znudziła?
Zmiany związane z Wielką Paradą Smoków są dosyć zrozumiałe. Suczyński tłumaczy, że formuła przez ostatnie 23 lata trochę się zużyła i przestała się rozwijać.
– Jeśli dziecko przychodzi po raz pierwszy, na pewno jest zachwycone. Pewnie za drugim razem także, ale trzecia odsłona tego samego spektaklu może stać się nieatrakcyjna. Chciałbym, by to widowisko w przyszłości było coraz bardziej dynamiczne, z większym udziałem infrastruktury plastycznej – tłumaczy w rozmowie z “Dziennikiem Polskim” Karol Suszczyński.
Dobra wiadomość jest taka, że tylko widowisko na Wiśle ulegnie zmianie. Niedzielny przemarsz i wybór najpiękniejszego smoka pozostaje w dotychczasowej formule.
Czytaj także: Intensywna zabudowa przy Parku Bagry. Zagrożone jest kąpielisko i natura
Miejsce wydarzenia się nie zmienia
Samo wydarzenie zostaje w tym samym miejscu, ale z małymi poprawkami. Do tej pory miejscem, z którego najlepiej można było je obserwować było zakole Wisły. To właśnie tam skupia się najwięcej widzów. Niestety przez to obserwują jedynie fajerwerki, reszta spektaklu im umyka.
– W związku z tym stawiamy dwa telebimy jeden za sceną, na wysokości zakola rzeki, drugi na wysokości hotelu Poleskiego, żeby można było obserwować widowisko także z tego miejsca, gdzie odbywa się piknik – mówi w rozmowie z “Dziennikiem Polskim” Karol Suszczyński.
Sama akcja działań na wodzie będzie się rozgrywać między Mostem Grunwaldzkim i Dębnickim. Zamontowane telebimy sprawią, że będzie możliwość zobaczenia mniejszych elementów pokazu.
Organizatorzy mają na celu nie tylko promować samo wydarzenie i Kraków, ale też cały region, pokazując najciekawsze miejsca, które zainteresują widzów.
Źródło: Dziennik Polski