Zbiornik retencyjny na ul. Folwarcznej miał chronić mieszkańców Nowej Huty przed podtopieniami. Niestety podczas ostatnich opadów deszczu nie wytrzymał i się rozpadł. Oburzyło to mieszkańców i samego prezydenta Aleksandra Miszalskiego, który zapowiedział wyjaśnienie sytuacji.
Koszt budowy zbiornika retencyjnego przy ul. Folwarcznej wyniósł ponad 2,3 mln zł. Zbiornik miał na celu ochronę pobliskich nowohuckich osiedli przed skutkami gwałtownych opadów, a także miał zmniejszyć ryzyko powodziowe z lokalnych rzek. Zbiornik za tyle pieniędzy nie wytrzymał opadów deszczu, które miały miejsce podczas weekendu w Krakowie i się rozpadł.
Obiekt nie był jeszcze gotowy
Jak informuje KEGW wykonawca nie zgłaszał jeszcze gotowości odbiorowej. Termin realizacji umowy i zakończenia prac budowlanych to 16 miesięcy od dnia podpisania umowy – umowa została podpisana 29 stycznia 2024 r., czyli termin jej zakończenia to maj 2025 r.
Sprawą deformacji zbiornika zajmuje się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, do którego 16 września jednostka miejska Klimat–Energia–Gospodarka Wodna (KEGW), odpowiedzialna za budowę zgłosiła uszkodzenia.
Pierwsza rozprawa pod koniec września
Na 30 września zaplanowano pierwsza rozprawę, podczas której przedstawiciele inwestora, projektant, a także wykonawcy przedstawią swoje stanowiska oraz dokumenty z budowy. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w wyniku toczącego się postępowania administracyjnego ustali przyczyny i określi dalszą ścieżkę postępowania. Być może zlecona zostanie ekspertyza, która przyniesie ostateczne rozwiązanie.
Zbiornik już wcześniej sprawiał problemy
Jednostka miejska Klimat–Energia–Gospodarka Wodna już przed miesiącem, 12 sierpnia również po ulewnych deszczach, poprosiła projektanta o zajęcie stanowiska w związku z zauważonymi uszczerbkami budowlanymi. Polegały one na wybrzuszeniu dna zbiornika, które opada samoistnie. Po weekendowych opadach, jakie przeszły nad Krakowem sytuacja się pogorszyła, czego efektem jest zdeformowany zbiornik.
Zbiornik powstał na terenach zalewowych, gdzie na przestrzeni lat dochodziło do lokalnych podtopień i miał być odbiornikiem wód deszczowych. Dodatkowo w planach jest budowa odwodnienia terenów sięgających aż do ul. Kocmyrzowskiej, jednak do budowy kanalizacji deszczowej i odwodnienia nie można przystąpić dopóki nie zostanie ukończona budowa zbiornika retencyjnego. W tej chwili miasto czeka na opinię, a także decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
fot. /KEGW/
Źródło: Kraków.pl