Dla jednych bohater walki z komunizmem, dla innych psychopata. Pochodzący z Zakopanego Janusz Waluś może wrócić do Polski.
Janusz Waluś, 71-letni Polak, który wstrząsnął Południową Afryką, to postać niezwykle kontrowersyjna. Urodził się na Podhalu w rodzinie o antykomunistycznych korzeniach. W młodości był utytułowanym kierowcą rajdowym, mistrzem Polski w kategorii Fiat 127, a także jak sam przyznawał sympatykiem Solidarności i KPN.
W 1981 roku wyemigrował do Republiki Południowej Afryki razem z ojcem i bratem. Wspólnie prowadzili małą hutę szkła, która po kilku latach zbankrutowała. Jego ojciec wrócił do Polski, a Waluś pozostał w RPA.
Janusz Waluś zamordował w RPA
W 1986 roku przyjął obywatelstwo RPA i zaangażował się w skrajnie prawicowe ruchy. Działał w Afrykanerskim Ruchu Oporu – organizacji walczącej przeciwko zniesieniu segregacji rasowej.
10 kwietnia 1993 roku dokonał zabójstwa, które wpłynęło na losy RPA. Zamordował Chrisa Haniego – czarnoskórego lidera Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej. Szczegółowo opisywał później przebieg zbrodni: podszedł do Haniego, zawołał go, gdy ten wychodził z samochodu, i oddał wielokrotnie strzały – najpierw w ciało, potem w głowę.
Został skazany na karę śmierci, którą później zmieniono na dożywocie. Zamach wstrząsnął RPA, rodząc obawy o przerwanie rozmów między rządem a opozycją. Sytuację złagodziła działalność Nelsona Mandeli, jednego z najbardziej znanych działaczy w walce z apartheidem.
Janusz Waluś może wrócić do Polski
21 listopada 2022 roku Trybunał Konstytucyjny RPA zadecydował o warunkowym zwolnieniu Walusia. 7 grudnia wyszedł na wolność, ale miał dwuletni zakaz opuszczania kraju.
Kara już się skończyła i Waluś może wrócić do Polski. Krzysztof Stanowski zapowiedział z nim wywiad. Z mordercą będzie rozmawiał 10 grudnia w Kanale Zero.
-Można rozmawiać z każdym, byle dobrze i nie na kolanach – podkreśla dziennikarz, po tym jak jego decyzja spotkała się z falą krytyki.