Wisła uratowała remis z Wieczystą w ostatnich sekundach spotkania. Biała Gwiazda atakowała, ale nie mogła przebić się przez szczelną defensywę derbowego rywala. Dopiero gol Wiktora Biedrzyckiego w ostatnich sekundach meczu, dał wiślakom punkt.
–Mieszane uczucia, ogromny niedosyt. Pełna dominacja z naszej strony. Uważam, że z każdej strony, oprócz strzelonych bramek byliśmy lepsi. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Gratuluję zespołowi dobrego meczu. Myślę, że kibice mieli fajny dzień. Takie mecze chce się oglądać – mówił po meczu Mariusz Jop, trener Wisły. – Były takie momenty, w których powinniśmy szybciej decydować się na uderzenie piłki. Kilka razy miałem wrażenie, że powinniśmy bez przyjęcia szukać strzałów na bramkę – dodał.
W akcji brakowej udział brał Filip Baniowski. Młody piłkarz Białej Gwiazdy dopiero niedawno wrócił do treningów, a już pomógł zespołowi.
–Filip Baniowski po dłuższej pauzie spowodowanej urazem wrócił do treningów. Liczymy na niego w przyszłości. Kilka fajnych akcji, dośrodkowań i udział przy bramce – tłumaczył Jop.
Trener Wieczystej zgadza się z Jopem
Co zaskakujące, Przemysław Cecherz, trener Wieczystej zgodził się z Jopem.
–Do szczęścia zabrakło nam minuty. Powiedzmy sobie szczerze, że to by było duże szczęście, bo Wisła była od nas lepsza i nas zdominowała. Tylko dobrze grający obrońcy z poświęceniem obrońcy i kapitalnie broniący Antek Mikułko uratował nas przed stratą bramki. Przed meczem bralibyśmy remis w ciemno. Szkoda, okoliczności w jakich straciliśmy bramkę, ale Wisła zasłużyła na ten punkt. Straciliśmy dużo sił – mówił.