Takiego kebaba jeszcze nie jedliście! Książulo przygotował go w drodze nad Morskie Oko.
Głupków w Tatrach nie brakuje. Jedni wchodzą w klapkach na Giewont, inni pokonują szlaki nago, a jeszcze inni odpalają race w Tatrzańskim Parku Narodowym. Miłą odmianę zapewnił nam Książulo, którego czelendż, nie dość, że nie był niebezpieczny, to jeszcze zwrócił uwagę na to jak ważne jest, by w Tatry wychodzić wyłącznie dobrze przygotowanym.
Książulo wyruszył w góry, by zrobić kebaba
YouTuber wyruszył szlakiem na Morskie Oko. Gdy on i jego kompani poczuli zmęczenie, zatrzymali się, by coś zjeść. Wtedy Książulo wyciągnął… mały palnik gazowy, na którym przygotował kebaby. Chociaż wystąpiły małe komplikacje, bo placek, w który zawinęli mięso przykleił się do patelni, Książulo i jego kompani przyznali, że jak na polowe warunki wyszło całkiem nieźle.
Z Morskiego Oka, ekipa influencera chciała udać się do Doliny Pięciu Stawów. Zmęczyli się i noc spędzili w schronisku. W nim zjedli pomidorową, żurek, schabowego i pierś z kurczaka. Chociaż jedzenie nie do końca im smakowało, podobał im się klimat schroniska i wyposażenie w pokojach.
Film Książula z wyprawy w góry można obejrzeć tutaj: