Przypadek ukraińskiego kierowcy Ubera, który spowodował poważny wypadek autobusu w Nowej Hucie, to tylko wierzchołek góry lodowej. Byli związkowcy i doświadczeni taksówkarze alarmują: brak odpowiednich regulacji i weryfikacji zagranicznych kierowców prowadzi do zagrożenia bezpieczeństwa pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego.
Tragiczny wypadek w Nowej Hucie odsłania systemowy problem
Poniedziałkowy wypadek na skrzyżowaniu alei Róż z ulicą Rydza-Śmigłego, w którym 24-letni kierowca Ubera z Ukrainy wymusił pierwszeństwo na autobusie linii 193, doprowadzając do poważnej kolizji, to nie odosobniony przypadek. W wyniku zdarzenia ucierpiało 19 osób, z czego cztery znajdują się w stanie ciężkim. Sprawcy grozi od 3 do nawet 20 lat więzienia, w zależności od wyników badań i stanu poszkodowanych.
Skontaktowaliśmy się z Pawłem Chajdeckim, były związkowiec Solidarności 80 w związku taksówkarzy. Nie jest zaskoczony tym zdarzeniem.
-Jeśli zaciągnie pan opinii w służbach przez ostatnie lata, to liczby kierowców złapanych po alkoholu, po narkotykach, środkach odurzających, są zatrważające. To są ludzie, którzy z początku bardziej nas obserwowali jako naród, a później z biegiem czasu pozwalali sobie na różnego rodzaju czyny – twierdzi Chajdecki.
Statystyki nie kłamią: 60 proc. wypadków powodują Ukraińcy
Według danych, wśród wszystkich wypadków powodowanych przez kierowców z zagranicy, aż 60% przypada na obywateli Ukrainy. Na kolejnych miejscach znajdują się Białorusini i Gruzini.
Chajdecki przypomina, że kilka lat temu podczas jednego z wieców Platformy Obywatelskiej w Krakowie, polska taksówkarka zgłosiła prośbę o pomoc dla lokalnej mikroprzedsiębiorczości, ponieważ została zaatakowana nożem przez kierowcę z Gruzji.
Uwolnienie zawodu taksówkarza – początek problemów
Chajdecki wskazuje rok 2012 jako początek problemów, kiedy to uwolniono zawód taksówkarza. –Protestowała cała Polska – wspomina. Kilka lat później, w latach 2015-2016, zaczęły pojawiać się pierwsze doniesienia o przestępstwach popełnianych przez zagranicznych kierowców.
-Ludzie, którzy przyjechali do naszego kraju, przez 2-3 lata obserwowali nas bacznie, sposób bycia, życia. I po paru latach, wie pan jak to jest, jak się daje palec, to biorą połowę ręki – tłumaczy były związkowiec.
Czytaj także: Czas zadać to pytanie głośno. Kto nas wozi po Krakowie?
Jak rozwiązać problem? Powrót do egzaminów i weryfikacji
Zdaniem Chajdeckiego, rozwiązaniem problemu byłby powrót do egzaminów dla osób ubiegających się o licencję taksówkarską. –Każdy, który ubiega się o licencję taksówkarską, powinien w miejscu, w którym będzie wykonywał swoją pracę, mieć egzamin taksówkarski zakończony pozytywnym wynikiem – postuluje.
Czytaj także: Przerażające sceny w Nowej Hucie! Mamy FILM z wypadku na alei Róż.
Drugim ważnym elementem byłoby dokładne sprawdzanie świadectw niekaralności. Chociaż teoretycznie kierowcy muszą je posiadać, pojawia się pytanie o ich wiarygodność. Kierowcy niekarani w Polsce, mogli popełniać wykroczenia w swoich ojczyznach.
Polska mikroprzedsiębiorczość ma problem
Były związkowiec podkreśla, że liberalizacja przepisów uderzyła przede wszystkim w polskich taksówkarzy.
Czytaj także: Sprawca wypadku autobusu w Nowej Hucie stanie przed sądem.
–Ja szedłem za polską mikroprzedsiębiorczością, ale niestety jeden czy drugi rząd przez te lata po prostu położył mikroprzedsiębiorczość – ubolewa.
Według Chajdeckiego, praca w przewozie osób i gastronomii to jedne z pierwszych zajęć podejmowanych przez obcokrajowców przybywających do Krakowa.
-Każdy, kto przyjechał ze względów geopolitycznych przez ostatnie lata, jedną z pierwszych prac jakie podjął, to były prace od taksówki, od gastro, to z czego nasze miasto Kraków słynie – wyjaśnia.
Doświadczeni taksówkarze biją na alarm
Sytuacja na rynku usług taksówkarskich od lat przez legalnie działających mikroprzedsiębiorców określana jest krótko: „pseudotaksówkarska patologia przez duże P„. Bez systemowych zmian i przywrócenia odpowiednich standardów, problem będzie narastał, a tragiczne wypadki, takie jak ten w Nowej Hucie, mogą się powtarzać.
Czytaj także: To oni są prawdziwymi bohaterami wypadku w Nowej Hucie. Mamy relację świadka.