W minioną sobotę, 31 maja 2025 roku, Kraków stał się pulsującym sercem kultury latynoamerykańskiej. Po raz pierwszy w historii Latino Fest, który wcześniej odbywał się we Wrocławiu, zawitał do stolicy Małopolski i przerósł wszelkie oczekiwania. Wydarzenie miało miejsce w klimatycznym kompleksie tuż obok XIX-wiecznego fortu Forty Kleparz. Na dwóch scenach – plenerowej w strefie gastronomicznej oraz głównej, wewnątrz przestrzeni LOFToDANCE – uczestnicy mogli doświadczyć niesamowitej mieszanki rytmów, smaków i kolorów Ameryki Łacińskiej. To właśnie tam, w sercu Krakowa, spotkali się fani salsy, reggaetonu, bachaty i muzyki meksykańskiej. Organizatorzy oraz partnerzy wydarzenia zadbali o każdy szczegół, by stworzyć autentyczną atmosferę fiesty, która na długo zostanie w pamięci wszystkich obecnych.
Atmosfera i organizacja festiwalu
Wejście na obiekt od razu wprawiało w nastrój pełen barw i rytmów – papierowe wycinanki „papel picado” ciągnęły się pod sufitem, a kolorowe flagi różnych państw Ameryki Łacińskiej były rozwieszone wzdłuż ścian. Zapach grillowanych tacos al pastor i słodkich churros unosił się z zewnętrznej strefy gastronomicznej, zachęcając gości do kosztowania smaków Meksyku, Kolumbii czy Brazylii. Organizatorzy zadbali o to, by nawet osoby przychodzące z ciekawości – bez znajomości hiszpańskiego czy nawet łaciny – poczuły, że znajdują się w samym sercu latynoskiego festiwalu. Już od godziny 14:00, gdy pierwsze dźwięki Choque Sonidero rozbrzmiewały przez głośniki, w powietrzu dało się wyczuć „energię fiesta”, która miała eksplodować wraz z kolejnymi występami.
Program muzyczny – wielobarwne rytmy Ameryki Łacińskiej
W line-upie festiwalu znalazły się projekty reprezentujące różne zakątki kontynentu:
- CHOQUE SONIDERO – Cumbia (Chile, Meksyk, Kolumbia i Polska)
- SIKURIS W KRAKOWIE – Muzyka andyjska (Boliwia i Peru)
- KRAKBRONES – Rock latynoski (Wenezuela i Polska)
- SOMBRERO NEGRO – Mariachi (Meksyk)
- SORRIR POR FAVOR i ARARINHAS SAMBA – Samba i karnawał brazylijski (Polska)
- PAPUGAZU – Samba, pop, forró i inne rytmy brazylijskie (Brazylia i Polska)
Latynoscy DJ-e grali przez cały dzień, a festiwal zakończyła epicka Fiestą Latina.
Wprawdzie każdy z powyższych zespołów miał swoje mocne momenty, jednak ulubiony występ należał chyba do Mariachi Sombrero Negro, którzy od początku połączyli historię z nowoczesnością i sprawili, że tradycja mariachi została odczuta całym sobą.
Sombrero Negro: Przedsmak Meksyku w Krakowie
Przedkolumbijska „kultura przedkolumbijska” – początek ceremonii
Po kilku występach regionalnych projektów – m.in. Sikuris – na scenie pojawili się tancerze w bogato zdobionych strojach z barwnymi pióropuszami i maskami. Tancerze ci przywołali ducha Meksyku sprzed epoki hiszpańskiej. Muzycy, używając tradycyjnych instrumentów – takich jak autentyczne okaryny i bębny, podobne do tych używanych w okolicach piramid w Teotihuacan – odtworzyli dźwięki, jakie przed wiekami towarzyszyły tancom na szczytach świątyń.
Przejście do Mariachi – klasyka i nowoczesność
Gdy ostatnie uderzenia bębnów ustały, scena błyskawicznie zmieniła się w meksykańską salę weselną. Zespół wystąpił w strojach charro z bogatymi haftami, a olbrzymie, ręcznie robione sombrera dodały autentycznego kolorytu. Jeden z członków, zwrócony do zebranych, wypowiadał krótkie wprowadzenia po polsku i hiszpańsku, tłumacząc, że mariachi od wieków symbolizuje radość, wspólnotę i dumę narodową Meksyku. Widzowie nie tylko słuchali – poczuli, jak kultura meksykańska pulsuje w ich żyłach, choć na co dzień dzieli ich wiele tysięcy kilometrów.
Po „El Son de la Negra” przyszedł czas na „Jarabe Tapatío” – często nazywany meksykańskim tańcem narodowym. Para tancerzy z mariachi, odziana w suknie z falbanami i stroje charro, zaprezentowała fragmenty tradycyjnego tańca Jalisco. Stukanie butów o podłogę i falujące spódnice w rytm gitary stworzyły widowisko, które trudno opisać słowami – to trzeba było zobaczyć. W kolejnym etapie zespół zaskoczył publiczność wykonaniem „Ella Baila Sola” – hitu współczesnego rapera Peso Pluma – ale w mariachiowym, zwartym aranżu. To połączenie starego stylu z nowym brzmieniem udowodniło, że mariachi nie jest zamkniętym rozdziałem historii, lecz żywą tradycją, gotową przyjmować współczesne inspiracje.
Nie było to jednak ostatnie słowo Sombrero Negro w kwestii kreatywności. Jedno z ich najbardziej brawurowych wykonań to mariachiowy mix polskiego rocka i disco polo. Zespół wziął znane polskie melodie, dodał gitarowe i mariachiowe sztuczki, a efektem była wybuchowa mieszanka – polski podkład taneczny w meksykańskiej oprawie. Gdy skrzypek Sombrero Negro podczas piosenki „La Cucaracha” zszedł ze sceny i bawił się wspólnie z publicznością, nikt nie zastanawiał się, czy jeszcze jest w Krakowie, bo przez moment wszyscy byli niczym w samym Meksyku.
Oddźwięk w krakowskiej społeczności
Krakbrones, grając rock latino z silnym akcentem na meksykański rock, podkręcili atmosferę, a na parkiecie pojawiły się osoby machające flagami Meksyku. Ich energia udowodniła, że meksykańskie brzmienia mogą być równie żywiołowe w rockowym wydaniu, co klasyczne mariachi. Wielu uczestników przyznawało potem na social mediach, że występy Mariachi Sombrero Negro oraz Krakbrones były najważniejszym momentem festiwalu, a niektórzy deklarowali, że po raz pierwszy poczuli prawdziwą magię kultury meksykańskiej w Polsce.
Gastronomia i strefa DJ-ów: Smaki Meksyku i latynoskie rytmy
Kuchnia meksykańska na pierwszym planie
Festiwal przyciągnął nie tylko polskich sympatyków muzyki latynoamerykańskiej, lecz także dużą społeczność kolumbijską i wenezuelską, która w Krakowie jest coraz bardziej widoczna. Widać było, jak stoiska z empanadas, arepas czy słodkimi pan dulce cieszyły się równie dużym zainteresowaniem co meksykańskie tacosy.
Na zewnątrz ustawiono stoiska z kuchnią meksykańską, które niemal nie miały chwili wytchnienia. Tradycyjne tacos, quesadillas z rozmaitymi nadzieniami i tamales – wszystko to serwowane było w autentyczny sposób, choć z lekkim polskim akcentem (niektórzy sprzedawcy dodawali np. lokalne kiełbaski jako alternatywne nadzienie). Obok nich stanęły stoiska z empanadas i arepas, które zbierały pochwały od większej społeczności kolumbijskiej. Wysoka jakość potraw, ostrość chili i świeżość składników sprawiły, że festiwalowa strefa jedzeniowa była równie ważnym punktem programu, co scena główna.
Rytmy DJ-ów i afterparty
Na bocznej platformie przeważały sety DJ-ów: najpierw odtwarzali latynoskie klasyki – salsę, bachatę, reggaeton – a później, gdy temperatura w LOFToDANCE rosła, przechodzili w stronę bardziej klubowych tonów afro house. Dzięki temu goście mogli przenieść zabawę z sali koncertowej na parkiet klubowy, jednocześnie nie tracąc latynosko-meksykańskiego kolorytu. DJ-e od czasu do czasu wrzucali do miksera sample mariachi czy kawałki disco polo w mariachiowej aranżacji, co wywoływało salwy śmiechu i zachęcało do wspólnej integracji.
Znaczenie kultury meksykańskiej w Krakowie
Mariachi jako łącznik między kulturami
Występ Mariachi Sombrero Negro udowodnił, że mariachi jest czymś więcej niż tylko folklorem – to żywa tradycja, zdolna do płynnego łączenia się z lokalną kulturą. Dzięki odważnym aranżacjom, merytorycznym wstawkom wokalisty o historii utworów oraz bezpośredniej interakcji z publicznością, zespół przybliżył Polakom istotę mariachi – od korzeni w Jalisco, przez rolę w meksykańskich świętach, aż po współczesne interpretacje. Dzięki temu relacje między latynoską diasporą a krakowskimi miłośnikami muzyki pogłębiły się, a wielu gości wyraziło chęć uczestnictwa w przyszłorocznej edycji Latino Fest.
Rola innych artystów: fuzja brzmień
Choque Sonidero, Sikuris w Krakowie, Krakbrones czy Papugazu – każdy z tych projektów wprowadził własną, unikalną interpretację muzyki z Ameryki Łacińskiej. Choque Sonidero ściągnął cumbię wprost z kolumbijskich ulic, Sikuris w Krakowie przeniósł we wspaniałą podróż do andyjskich dolin, a Papugazu pokazał, że forró i bossa nova mogą brzmieć nieco lżej niż klasyczne mariachi. Występy te uzupełniły całą mozaikę dźwięków, dzięki czemu festiwal był prawdziwie wielowymiarowy.
Latynoska magia w Krakowie
Latino Fest Kraków 2025 to przede wszystkim dowód na to, jak silnie kultura meksykańska potrafi oddziaływać na publiczność poza granicami swojego kraju. Od przedkolumbijskich tańców azteckich, poprzez tradycyjne mariachiowe melodie, aż po nowoczesne mashupy disco polo w mariachiowym stylu – Sombrero Negro pokazało pełen wachlarz możliwości, jakie niesie ze sobą muzyka mariachi. Warto pamiętać, że mariachi to nie tylko zestaw instrumentów, lecz również sposób opowiadania historii, celebrowania wspólnoty i budowania pomostu między pokoleniami oraz kulturami.
Publiczność w Krakowie odpowiedziała entuzjastycznie – od tańczących przy „Jarabe Tapatío” par, przez wiwatujących przy rockowych riffach Krakbrones, aż po tłumy spragnione kolejnej porcji tacos i tequili. W relacjach po festiwalu przewijały się słowa: „autentyczność”, „energia”, „niesamowite połączenie tradycji i nowoczesności”. To właśnie dzięki takim wydarzeniom, jak Latino Fest, Kraków staje się miejscem, w którym kultura latynoamerykańska – a w szczególności kultura meksykańska i mariachi – rozwija się i zyskuje nowych odbiorców.