Krztusiec zaskoczył wszystkich. W ciągu półtora miesiąca w Polsce zachorowało na niego ponad 8,5 tys. osób. W krakowskim szpitalu brakuje miejsc.
Katar, ostry ból gardła, podwyższona temperatura, a do tego napady uporczywego kaszlu – to główne objawy krztuśca. Na tę chorobę w samym lipcu w całej Polsce zachorowało 3,2 tys. osób.
Jeżeli objawy krztuśca są bardzo poważne to w szpitalach stosuje się terapię antybiotykami, natomiast najlepszą ochroną jest szczepionka. W szpitalach wciąż najwięcej jest pacjentów z ostrym przebiegiem Covid-19. Krztusiec znajduje się na drugim miejscu.
– Od kilku miesięcy obserwujemy znaczący wzrost zachorowań na krztusiec, latem było ich najwięcej. Sytuacja w oddziale jest dynamiczna, bywa, że zapełniamy cały oddział. Hospitalizowane są głównie noworodki, a także niemowlęta – tłumaczy portalowi “Radio Kraków” Mateusz Jakosz, lekarz rezydent ze szpitala im. Żeromskiego w Krakowie.
Krztusiec okazał się sporym problemem
Farmaceuci dali do zrozumienia, że na taką falę zachorowań nie byli przygotowani. W lipcu i sierpniu, kiedy przypadków było najwięcej, szczepionki były praktycznie niedostępne. Ministerstwo Zdrowia postanowiło interweniować i sprowadza szczepionki, między innymi z Niemiec.
– Podążając śladem narracji ministerstwa zdrowia, nawet jeżeli pacjent nie dostanie szczepionki w pierwszej, drugiej i trzeciej aptece, to w ósmej i dziewiątej powinien ją kupić. Tak właśnie wygląda ograniczony dostęp na rynku – mówi w rozmowie z “Radiem Kraków” Sobańska Rej.
Lekarze i farmaceuci apelują do Polaków, by zaszczepić się, ponieważ jest to dobry moment jeżeli chodzi o dostępność szczepionek. Preparaty działają kilka lat, a wkrótce znów może być problem z ich zakupem.
Źródło: Radio Kraków