Co dalej z Hotelem Cracovia? Ta sprawa wydawała się już rozstrzygnięta. Jeszcze w tym roku Ministerstwo Kultury ma podjąć decyzję o przekazaniu środków na przekształcenie dawnego hotelu w Muzeum Architektury i Designu.
Kraków długo walczył o zachowanie tego budynku. W 2014 roku były plany, by budynek wyburzyć, a w jego miejsce postawić centrum handlowe. Propozycja spotkała się z protestami mieszkańców Krakowa. W obronie dawnego hotelu zorganizowali ″Paradę Chciwości″.
Budynek niszczał, a w 2023 roku postanowiono, że znajdzie się w nim Muzeum Architektury i Designu. Projekt miał być gotowy w ciągu dwóch lat, a termin ukończenia prac budowlanych wyznaczono na koniec 2028 roku. Tak się jednak nie stało, bo w marcu tego roku ówczesny minister kultury wstrzymał realizację projektu.
Inwestycja znów stanęła pod znakiem zapytania, ale w październiku pojawiły się informacje, że udało się nakłonić Ministerstwo Kultury do sfinansowania przebudowy obiektu. Remont hotelu ma kosztować 500 milionów złotych.
Hotel Cracovia do rozbiórki. Powstanie atrapa
I wydawało się, że budynek jest uratowany, ale teraz nadzieje te rozwiewa Janusz Sepioł, główny architekt Krakowa. Jak powiedział na antenie ″Radia Kraków″, budynek musi być… rozebrany!
– Ja sam byłem wielkim obrońcą Hotelu Cracovia. Budynek się udało utrzymać, minister wydał dużo pieniędzy, żeby go nabyć na potrzeby Muzeum Architektury i Designu. No i co się okazało, że właściwie, żeby to muzeum zrobić, to trzeba ten budynek rozebrać – powiedział Sepioł.
– Okazuje się, że tej elewacji nie da się utrzymać, tam jest azbest i zrujnowane aluminium. Czyli w gruncie rzeczy powstanie atrapa tego budynku. Nie będzie autentycznej substancji, a jedynie mało funkcjonalne muzeum i wszystko razem będzie kosztować około pół miliarda. Coś tutaj poszło nie tak. Gdzieś żeśmy się zapędzili chyba w złą stronę – dodał główny architekt Krakowa.
A więc za pół miliarda sfinansowana zostanie rozbiórka dawnego hotelu, a następnie budowa łudząco podobnego budynku. A w środku znajdą się przestrzenie nie do końca dostosowane do potrzeb muzeum. Ta inwestycja faktycznie ma coraz mniej sensu.
Zapędziliśmy się wpisując to zupełnie bezmyślnie w rejestr zabytków , dalsze perypetie są owocem tej absurdalnej decyzji i braku odwagi przyznania się do błędu. Za chwilę pójdzie miliard aby nie powiedzieć komuś wprost , że to jest zwyczajny azbestowy blok z komuny.