Wszystko wskazuje na to, że to koniec sagi wokół Krzysztofa Głuchowskiego. Poniedziałkowe decyzje Sejmiku Województwa Małopolskiego oznaczają, że 58-latek pozostanie na stanowisku dyrektora Teatru Słowackiego.
W poniedziałek Sejmik Województwa Małopolskiego zdecydował, że Teatr Słowackiego będzie sceną narodową. Oznacza to, że placówka przez dziesięć lat będzie prowadzony wspólnie przez Urząd Marszałkowski i Ministerstwo Kultury. Umowa ma być podpisana w tym tygodniu, a zacznie obowiązywać od 1 stycznia.
„Za” głosowało 32 radnych. Przeciwnych było tylko dwóch, w tym Barbara Nowaka.
– Ta decyzja oznacza utrzymanie dyrektora Głuchowskiego na stanowisku. A więc także jego repertuaru, a ten był w dużej mierze uderzający w wartości cywilizacji chrześcijańskiej i antypatriotyczny – mówiła Nowak po głosowaniu.
Zamieszanie wokół obecnego dyrektora Teatru Słowackiego trwało od wielu miesięcy. W lipcu Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, pod który podlega teatr, ogłosił konkurs na nowego dyrektora placówki. Poszukiwania następcy trwały pomimo protestu pracowników teatru, którzy domagali się pozostawienia na tym stanowisku Głuchowskiego.
Nieskuteczna procedura odwołania
W marcu podczas premiery „Wesela” Wyspiańskiego w reżyserii Mai Kleczewskiej ówczesny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz ogłosił zamiar współprowadzenia Teatru Słowackiego, nazywając go przyszłą sceną narodową. Te deklaracja została następnie podtrzymana przez obecną minister, Hannę Wróblewską, a teraz weszła w życie decyzją Sejmiku.
Sprawa dyerektora miała drugie dno, bowiem od lutego 2022 roku do kwietnia 2024 toczyła się procedura odwołania obecnego dyrektora wszczęta przez zarząd województwa. Powodem były nieprawidłowości, jakie miał wykazać audyt przeprowadzony w teatrze w roku 2021. Po stronie dyrektora stanęło całe środowisko artystyczne w Polsce. W kwietniu tego roku zakończono procedurę odwołania dyrektora, a podstawą było orzeczenie uniewinniające.
– To zakończenie bardzo długiej drogi. Chciałbym powiedzieć, że czuję satysfakcję, ale – po ludzku – to jest ciężka sytuacja, kiedy przez 800 dni jest się odwoływanym – komentował Głuchowski.
Aktorzy apelowali o poczucie bezpieczeństwa
Ale to nie zakończyło sprawy. W lipcu zespół Teatru Słowackiego w Krakowie wyraził zaniepokojenie związane z kończącą się kadencją dyrektora.
″My, zespół pracowników Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, wyrażamy najwyższe zaniepokojenie związane z kończącą się 31 sierpnia kadencją naszego dyrektora, Krzysztofa Głuchowskiego i brakiem jakichkolwiek decyzji władz odnośnie do przyszłości naszego Teatru″ – powiedziała aktorka Karolina Kazoń podczas spotkania z mediami.
″Bardzo chcielibyśmy odzyskać poczucie bezpieczeństwa, którego nie mamy od czterech lat i niestety ta sytuacja się przeciąga. Nie chcemy eskalacji konfliktu z naszym organizatorem, chcemy odzyskać ciągłość pracy, chcemy wiedzieć, na czym stoimy, a tym gwarantem jest dla nas przedłużenie kadencji naszego dyrektora” – powiedziała w rozmowie z dziennikarzami Karolina Kazoń. „Jesteśmy we wspaniałym artystycznie miejscu i zależy nam, żeby to trwało. A jest dla nas niezwykle stresujące, że decyzja odnośnie naszej przyszłości cały czas jest przeciągana, nie dostajemy żadnej informacji zwrotnej, jesteśmy ignorowani″ – apelowali wówczas pracownicy teatru.
Głuchowski nadal dyrektorem Teatru Słowackiego
Teraz ta saga dobiega końca. Wszystko wskazuje na to, że Głuchowski pozostanie na stanowisku, ale to będzie musiało zostać jeszcze oficjalnie potwierdzone przez Sejmik. Można oczekiwać, że decyzja zostanie przyjęta przez zespół teatru z dużym zadowoleniem.