Tragiczny wypadek z 14 kwietnia na skrzyżowaniu Alei Róż i ulicy Rydza-Śmigłego w Nowej Hucie to nie był przypadek – od lat ostrzegano, że to jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc w Krakowie. Po dramatycznym zdarzeniu, w którym 19 osób trafiło do szpitala, radny Sebastian Piekarek domaga się natychmiastowych, konkretnych działań. „Nie chcemy już więcej rannych, nie chcemy kolejnych 19 osób w szpitalach. Chcemy rozwiązań – tu i teraz” – apeluje.
„To była tykająca bomba komunikacyjna” – od lat ostrzegano przed tragedią
Wypadek, w którym autobus linii 193 po zderzeniu z osobówką wpadł w słup i drzewo, był tylko kwestią czasu – tak twierdzą zarówno mieszkańcy, jak i radni.
-Od dawna mówiliśmy, że to miejsce jest tykającą bombą komunikacyjną – niemal co miesiąc dochodziło tam do stłuczki, wymuszenia, ostrego hamowania, a niekiedy również potrącenia. Ostrzegaliśmy, że w końcu dojdzie do tragedii, jeśli nie zostaną wprowadzone rozwiązania systemowe – przypomina Sebastian Piekarek, radny Dzielnicy XVIII (tutaj).
Czytaj także: To oni są prawdziwymi bohaterami wypadku w Nowej Hucie. Mamy relację świadka.
Eksperci od bezpieczeństwa drogowego już wcześniej wskazywali, że skrzyżowanie Alei Róż i Rydza-Śmigłego jest jednym z najbardziej kolizyjnych w Krakowie. -To miejsce od lat wymaga pilnych działań i zwiększenia poziomu bezpieczeństwa. Samo oznakowanie nie wystarczy – apelują krakowianie.
Bohaterowie dnia – szybka reakcja mieszkańców i służb
W dramatycznych chwilach po wypadku kluczowa okazała się postawa świadków. -Ogromne uznanie należy się mieszkańcom – świadkom zdarzenia, którzy jako pierwsi ruszyli z pomocą, nie czekając na służby. To ich szybka reakcja mogła mieć kluczowe znaczenie w pierwszych minutach – pisze Piekarek. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się zespoły ratownictwa medycznego, strażacy, policjanci i dwa śmigłowce LPR. –To była wzorowa akcja służb, którą należy docenić i której przebieg zasługuje na uznanie. Ale nie możemy poprzestać na podziękowaniach – dodaje radny.
Czytaj także: Prezydent Krakowa z ważnym apelem. Szuka bohaterów wypadku w Nowej Hucie.
Działania miasta – za mało, za późno?
W ostatnich tygodniach miasto wprowadziło nowe znaki poziome i pionowe, ustawiono dodatkowy znak ustąpienia pierwszeństwa na wysepce przejścia, a także zlikwidowano część miejsc parkingowych, które ograniczały widoczność. Decyzja o likwidacji miejsc postojowych była trudna i wywołała kontrowersje. –Trzeba jasno powiedzieć: decyzja ta była podjęta przez zarządcę ruchu, a jej celem było poprawienie bezpieczeństwa. I choć była niepopularna, to była jednak słuszna. Bezpieczeństwo musi być nadrzędną wartością – zaznacza radny.
Mimo tych działań doszło do tragedii. –Nie wystarczyło samo oznakowanie. Czas na zmiany, które wymuszą reakcję kierowcy – nie tylko ją zasugerują – mówi Piekarek.
Czego domaga się radny? Konkretne postulaty
Sebastian Piekarek nie poprzestaje na krytyce – wskazuje konkretne rozwiązania, które jego zdaniem mogą realnie poprawić bezpieczeństwo na skrzyżowaniu Alei Róż i Rydza-Śmigłego:
- „Znak STOP na ul. Śmigłego-Rydza z obu stron – to nie tylko formalność. To bezwzględny nakaz zatrzymania się i rozejrzenia. To znak, który wymusza zatrzymanie niezależnie od sytuacji na drodze.”
- „Progi zwalniające przed skrzyżowaniem oraz przed przejściami dla pieszych – fizyczna przeszkoda, która zmusza do zmniejszenia prędkości i wymusza uważność.”
- „Bez sygnalizacji świetlnej – światła mogłyby utrudnić płynność ruchu na Alei Róż, jednej z głównych osi komunikacyjnych dzielnicy. Wprowadzając rozwiązania, musimy działać mądrze i elastycznie, nie blokując głównych ciągów.”
Patotaksówkarstwo i statystyki – problem szerszy niż jedno skrzyżowanie
Eksperci komentujący wypadek nie mają wątpliwości: to nie był przypadek. Wskazują na rosnący problem tzw. patotaksówkarstwa i nieprzestrzegania przepisów przez część kierowców, zwłaszcza tych pracujących w przewozach osób. „To jest patotaksówkarstwo – problem, który narasta w Krakowie i innych dużych miastach. Bez realnych zmian systemowych, podobne tragedie będą się powtarzać” – alarmują specjaliści (tutaj).
Komisja terenowa i apel o szybkie decyzje
Jeszcze tego samego dnia po wypadku Rada Dzielnicy XVIII złożyła formalny wniosek o pilne zwołanie komisji terenowej z udziałem przedstawicieli ZDMK, Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu, Policji oraz Rady Dzielnicy. –Chcemy obejrzeć miejsce, przedyskutować możliwe scenariusze i wypracować realne rozwiązania, możliwe do wdrożenia bez długiej zwłoki i administracyjnych barier – tłumaczy Piekarek.
„Nie chcemy kolejnych tragedii. Chcemy rozwiązań – tu i teraz”
Radny nie ma wątpliwości: „Nie chcemy kolejnych rannych. Nie chcemy kolejnych 19 osób w szpitalach. Nie chcemy więcej przypadków, w których jedyną granicą przed tragedią jest refleks przechodnia. Chcemy rozwiązań – mądrych, szybkich i konkretnych. Tu i teraz.”
Czy tragiczny wypadek na skrzyżowaniu Alei Róż i Rydza-Śmigłego będzie wreszcie impulsem do realnych zmian? Mieszkańcy Nowej Huty i radni liczą, że tym razem nie skończy się tylko na deklaracjach.