W nocy z 9 na 10 listopada w Facimiechu pod Skawiną wybuchł pożar stodoły należącej do KJ Facimiech. Ogień strawił zapasy siana na zimę oraz sprzęt o wartości przekraczającej 3 miliony złotych. Ponad stu koni pilnie potrzebuje paszy.
Płomienie pojawiły się tuż przed północą. Strażacy z okolicznych jednostek OSP walczyli z ogniem przez kilka godzin. Ogień zniszczył całą stodołę wraz z jej zawartością.
— Na szczęście udało się uratować wszystkie zwierzęta i nikt z ludzi nie ucierpiał — czytamy— Straciliśmy jednak większość siana zgromadzonego na zimę. Spłonęły też maszyny i sprzęt, który stał przy budynku.
Policja bada przyczynę pożaru
Według wstępnych ustaleń do pożaru mogło dojść w wyniku podpalenia. Sprawę bada policja. Postępowanie potrwa, podobnie jak likwidacja szkody przez ubezpieczyciela. Tymczasem zima tuż-tuż, a konie muszą jeść już teraz.
----- Reklama -----
KJ Facimiech prowadzi stajnię, w której przebywa ponad setka koni. Firma organizuje ogólnopolskie zawody jeździeckie, które od lat przyciągają do Skawiny sportowców i kibiców z całej Polski.
Samo siano, które spłonęło, było warte ponad 200 tysięcy złotych. Właściciele uruchomili zbiórkę pieniędzy, bo bez szybkiej pomocy nie będą w stanie wykarmić zwierząt przez zimę.
Gmina Skawina apeluje o wsparcie
Władze Gminy Skawina, która od lat współpracuje z KJ Facimiech, apelują o pomoc dla poszkodowanych. Każda wpłata przybliża firmę do zabezpieczenia koni na nadchodzące miesiące.


