Spór między władzami Nowego Sącza a firmą FAKRO przybiera na sile. Producent okien dachowych oskarża miasto o wieloletnie blokowanie inwestycji i zapowiada przeniesienie części produkcji do USA. Prezydent Ludomir Handzel stanowczo odpiera zarzuty, a w oświadczeniach obie strony przerzucają się argumentami. W efekcie konfliktu to region Sądecczyzny może stracić najwięcej.
O co chodzi w konflikcie FAKRO i władz Nowego Sącza?
FAKRO, jeden z największych polskich producentów okien dachowych, od lat planował rozbudowę zakładów w Nowym Sączu, by sprostać rosnącemu popytowi – szczególnie na rynku amerykańskim. Firma twierdzi, że przez cztery lata nie mogła uzyskać zgody na budowę nowej hali produkcyjnej, co zmusiło ją do podjęcia decyzji o inwestycji w Stanach Zjednoczonych. – Walczyliśmy cztery lata z biurokracją w Polsce, a w USA poszło to dużo łatwiej. Na braku dobrej woli ze strony władz Nowego Sącza nie straciła firma FAKRO, tylko stracił region i Polska – mówił prezes Ryszard Florek.
Czytaj także: Mieszkańcy mają dość tramwajów w Krakowie. Nie mogą znieść uciążliwego hałasu.
Oświadczenie prezydenta Nowego Sącza: „Miasto nie blokowało inwestycji”
Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel wydał oświadczenie, w którym stanowczo zaprzecza zarzutom FAKRO. Jak podkreśla, miasto nie otrzymało wniosku dotyczącego zmiany planu zagospodarowania przestrzennego pod budowę hali produkcyjnej. – W 2021 roku firma FAKRO złożyła wniosek dotyczący zmiany planu na inwestycję handlową, nie produkcyjną. Część terenów już dziś ma przeznaczenie pod działalność produkcyjną, a pozostałe mogą być objęte zmianą planu, jeśli inwestor złoży odpowiedni wniosek – tłumaczy Handzel.
Prezydent podkreśla też, że od 2020 roku miasto wydało dla FAKRO dwanaście pozytywnych decyzji o warunkach zabudowy i dziesięć pozwoleń na budowę, bez żadnej decyzji odmownej – Miasto Nowy Sącz zawsze wspierało i nadal wspiera lokalnych przedsiębiorców – zapewnia Handzel.
Czytaj także: Syn Łukasza Surmy też bije rekordy! Nie uwierzycie jakie.
Odpowiedź FAKRO: „Miasto działało na szkodę firmy i regionu”
W odpowiedzi na oświadczenie prezydenta, Bożena Damasiewicz, Dyrektor Biura Zarządu FAKRO, podtrzymała stanowisko firmy, że to właśnie działania miasta przez lata blokowały rozwój przedsiębiorstwa. FAKRO wskazuje, że kluczowe decyzje dotyczące planu zagospodarowania były odwlekane, a brak zgody na inwestycję produkcyjną zmusił firmę do przeniesienia produkcji schodów strychowych do fabryki w USA.
Czytaj także: Zamkną tunel na Zakopiance. Przygotowano objazdy dla kierowców.
– Miasto przez wiele lat blokowało decyzję konieczną dla planowanej budowy hali produkcyjnej – podkreśla FAKRO w komunikacie. Firma zaznacza, że inwestycja w Stanach Zjednoczonych to nie tylko szansa na rozwój, ale też strata dla regionu Sądecczyzny, który traci miejsca pracy i potencjalne wpływy z podatków.
Reklama: Co to jest biopsja fuzyjna prostaty i dlaczego warto ją wykonać?
FAKRO inwestuje w USA – region traci
Nowa fabryka FAKRO powstaje w Północnej Karolinie i ma ruszyć jeszcze w IV kwartale 2025 roku. Produkcja schodów strychowych na rynek amerykański będzie realizowana lokalnie, co – jak podkreśla wiceprezes Paweł Dziekoński – jest odpowiedzią na rosnący popyt i oczekiwania klientów w USA. FAKRO podkreśla, że decyzja o inwestycji za oceanem była konieczna, bo „Amerykanie cenią produkty powstające w ich kraju”, a biurokracja w Polsce skutecznie utrudniała rozwój firmy.
Czytaj także: Rozpoczyna się konklawe. Dwóch kandydatów z Małopolski z szansą na papieski tron.
Spór między FAKRO a władzami Nowego Sącza trwa i obie strony nie zamierzają ustąpić. Firma oskarża miasto o blokowanie rozwoju i przenosi produkcję za granicę, a prezydent Handzel odpiera zarzuty, wskazując na brak formalnych wniosków i wydane pozytywne decyzje. W efekcie na konflikcie tracą przede wszystkim mieszkańcy regionu, którzy mogli zyskać nowe miejsca pracy i rozwój lokalnej gospodarki.
Czytaj także: Zmarł Jan Koral, nestor słynnego rodu z Nowego Sącza.
