Z roku na rok rośnie liczba kandydatów na popularne kierunki techniczne i informatyczne, ale są też takie, które świecą pustkami. Najnowsze dane z rekrutacji pokazują, że niektóre kierunki nie przyciągnęły nawet jednej osoby na miejsce. Jeszcze kilka lat temu walka o indeks była tam zacięta, dziś nikt nie chce na nie iść.
Kiedyś oblegane, a teraz omijane szerokim łukiem
W czasie, gdy uczelnie zmagają się z falą kandydatów na popularne kierunki, inne – niegdyś lubiane – teraz świecą pustkami. Rekrutacja na rok akademicki 2025/2026 ujawnia zaskakujący obraz. Na niektóre specjalności przypada mniej niż jeden kandydat na miejsce.
Czytaj także: Ponad tysiąc zawiedzionych uczniów w Krakowie. Nie dostali się do wymarzonych szkół
Kierunki na Uniwersytecie Jagiellońskim
Na Uniwersytecie Jagiellońskim spadło zainteresowanie filologiami wschodnimi – na rusycystykę z językiem rosyjskim zgłosiło się zaledwie 30 osób na 45 miejsc, natomiast na filologię ukraińsko-rosyjską tylko 5 chętnych na 15 miejsc. To wyraźny efekt zmian w postrzeganiu języków obcych w kontekście aktualnej sytuacji międzynarodowej.
„Super Express” podał listę najmniej popularnych kierunków studiów w 2025 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim:
- Studia polsko-ukraińskie (0,1 osoby na miejsce)
- Indie współczesne w perspektywie regionalnej i globalnej (0,5 osoby)
- Region karpacki: etnolingwistyka i studia kulturowe (0,6 osoby)
- Filologia rumuńska (0,6 osoby)
- Filologia orientalna – indologia (0,7 osoby)
- Filologia węgierska (0,7 osoby)
- Chemia zrównoważonego rozwoju (0,35 osoby)
- Chemia (0,75 osoby)
- Rosjoznawstwo (0,67 osoby na miejsce)
- Filologia ukraińska z językiem rosyjskim (0,33 osoby na miejsce)
Czytaj także: Wsiadł do pierwszej lepszej taksówki. Kurs miał kosztować 300 złotych za 2 km jazdy
Problem widoczny na wielu uczelniach
Co ciekawe, problem dotyka także uczelni technicznych i kulturoznawczych: Uniwersytet Warszawski, Politechnika Śląska, Wrocławska i AGH w Krakowie odnotowują coraz większy spadek liczby kandydatów na kierunki niszowe.
Rosnące znaczenie pragmatycznych wyborów, presja nowych technologii i oczekiwania rynku pracy sprawiają, że młodzi wybierają trajektorie bardziej „bezpieczne” i przyszłościowe.
Czytaj także: Kto pracuje, a kto milczy? Prymusi i lenie krakowskiej Rady Miasta
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!