„Tak wygląda układ”. Dlaczego Kraków sprzedał miejski tygodnik?

KS
KS

Tygodnik „Kraków i świat” zmienia właściciela, a miasto otrzyma zamiast gotówki tzw. ekwiwalent reklamowy. Nowi właściciele to fundacja związana z politycznymi sojusznikami Aleksandra Miszalskiego. Łukasz Gibała po raz kolejny atakuje prezydencką ekipę, apeluje o wyjaśnienia i kontrolę transakcji. 

Przez ostatnie 20 lat miasto Kraków było właścicielem tygodnika „Kraków i świat”. Niedawno jednak Aleksander Miszalski zdecydował się sprzedać pismo, a właściwie oddać je praktycznie za pół darmo. 

Czytaj także: Co trafia na talerze pacjentów? Te zdjęcia zaskoczyły internautów [Galeria]

Kuriozalne rozwiązanie sprzedaży

Cena to dokładnie 18 450 zł brutto, przy czym płatna nie w gotówce, a w tak zwanym „ekwiwalencie reklamowym”. Radny Łukasz Gibała zdradził, że miasto nie zobaczy realnych pieniędzy, a w zamian dostanie jedynie możliwość promowania się w tygodniku, w którym mogłoby się reklamować bezpłatnie, gdyby go nie sprzedało. 

Reklama: Styl motoryzacji w Twojej garderobie

To przypomina sytuację, w której ktoś oferuje kupno mieszkania bez płacenia za nie, a jedynie w formie bezpłatnego wynajmu na kilka weekendów – rozwiązanie absurdalne i korzystne wyłącznie dla nabywcy. 

Czytaj także: Winda w krakowskim zabytku? Akademia Sztuk Pięknych podzielona 

Powiązania i układy z Aleksandrem Miszalskim

Nowym właścicielem „Krakowa i świata” została Fundacja „Świat ma sens”, założona przez Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetko. Obaj panowie aktywnie wspierali Aleksandra Miszalskiego w kampanii wyborczej, co rodzi podejrzenia o powiązania i układy. 

Teraz bowiem okazuje się, że władze miasta zamierzają transferować pieniądze z budżetu miasta do tygodnika „Kraków i świat’, czyli de facto do kieszeni panów Beresia i Burnetko – pisze radny Gibała.

Okazuje się, że władze miasta planują przekazać 150 tys. złotych z miejskiego budżetu na organizację i promocję wydarzenia „Kronika Zapomnianych Zwycięstw”, które ma być realizowane przez tygodnik „Kraków i świat”. Patronat nad wydarzeniem objęła Małgorzata Kidawa-Błońska, polityczna koleżanka Miszalskiego. 

Radny Marek Starobrat z klubu Kraków dla Mieszkańców złożył wniosek, aby komisja rewizyjna rady miasta zajęła się tą sprawą. – Moim zdaniem trudno o lepszy przykład na to, co znaczy słowo „układ” – zaznacza Gibała.

Czytaj także: Z ulic znikają ostatnie autobusy Euro 5. Czas na nowsze i czystsze pojazdy w Krakowie [WIDEO]

Odpowiedź na słowa Łukasz Gibały

Na post Łukasza Gibały odpowiedział Łukasz Sęk, Zastępca Prezydenta Miasta Krakowa.

Dzień bez manipulacji radnego Łukasza Gibały dniem straconym. „Zapomniał” napisać o najważniejszym: Jaki był koszt wydawania tego miesięcznika przez miasto? A było to kilkaset tys. zł rocznie! Dzięki sprzedaży (kwota ustalona przez rzeczoznawcę) Kraków już nie płaci tych pieniędzy – napisał Łukasz Sęk.

Jeden z internautów zapytał, dlaczego w takim razie Miasto nie zrezygnuje z wydawania innych miejskich wydawnictw. – Hehe, zaorane – skomentował Michał Drewnicki z Klubu Radnych Prawo i Sprawiedliwość.

Warto przy tej okazji zaznaczyć, że Gibała, gdy jeszcze walczył o prezydenturę, zapowiadał likwidacje miejskich wydawnictw.

Czytaj także: Podhale walczy ze skutkami deszczu. Dramatyczne osuwisko, budynek wisi w powietrzu 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!

Quick Link

Podaj dalej
1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *