Czy samorządowe pieniądze ratują tarnowski żużel, czy to studnia bez dna?
Od 2023 roku Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego przekazał Unii Tarnów ponad 7 milionów złotych na utrzymanie klubu i modernizację stadionu. Mimo tego w kwietniu 2025 roku beniaminek Metalkas 2. Ekstraligi wciąż zmaga się z problemami finansowymi, opóźnieniami w remoncie obiektu i brakiem zaufania zawodników. Czy te miliony zostały dobrze wydane?
2023–2025: Samorządowa kroplówka dla Jaskółek
615 tys. zł w 2024, 1,5 mln w 2025 i 5 mln na remont stadionu – tak wygląda wsparcie Małopolski dla Unii Tarnów. Klub od lat tkwi w finansowej zapaści, a samorząd stał się jego głównym sponsorem. W 2024 roku marszałek Witold Kozłowski podpisał umowę partnerską, która uratowała klub przed bankructwem. – Bez tego wsparcia nie wystartowalibyśmy w lidze – przyznał prezes Kamil Góral.
Jednak nawet te środki okazały się niewystarczające. W 2025 roku Unia znów stanęła na krawędzi: brakowało pieniędzy na wynagrodzenia dla zawodników, a fiński żużlowiec Timo Lahti złożył wniosek o rozwiązanie kontraktu z powodu opóźnień w wypłatach.
Stadionowa fikcja: Remont wciąż w toku, mecze odwołane
Kluczowym argumentem za wsparciem samorządu była modernizacja Jaskółczego Gniazda. W 2025 roku Urząd Marszałkowski przeznaczył 5 mln zł na odwodnienie toru i przebudowę pasa bezpieczeństwa. Niestety, prace rozpoczęto dopiero w marcu, a pierwszy mecz domowy z Ostrowem Wielkopolskim (zaplanowany na 19 kwietnia) odwołano bez nowego terminu.Czy samorząd powinien finansować żużel?
Wicemarszałek Ryszard Pagacz przyznaje: – Nie możemy być stałym sponsorem. Klub musi znaleźć prywatnych inwestorów. Tymczasem Unia wciąż tkwi w pułapce: bez samorządowych pieniędzy upada, a z nimi – nie uczy się samodzielności.
Przykład? W 2024 roku Urząd Marszałkowski sfinansował zakup nowych kevlarów i band reklamowych, ale klub nie znalazł sponsora tytularnego. – Kto zechce inwestować w zespół, który nie ma nawet sprawnego stadionu? – pyta retorycznie dziennikarz lokalnej telewizji.
Polityczne gierki: Łabędź obiecuje, samorząd płaci
W tle całej afery widać polityczne rozgrywki. Kandydat na prezydenta Tarnowa Henryk Łabędź obiecywał: – Jeśli wygram, dołożę drugie tyle, co Urząd Marszałkowski. Wyborów nie wygrał, a klub wciąż żyje z samorządowej kroplówki.
Co gorsza, część środków idzie na gaszenie pożarów zamiast na rozwój. W kwietniu 2025 roku 1,5 mln zł z Małopolski poszło na spłatę zaległych wynagrodzeń, a nie na szkolenie młodzieży czy promocję żużla.
Podsumowanie: Pieniądze tak, ale pod kontrolą
Czy wsparcie Urzędu Marszałkowskiego było potrzebne? Tak – bez niego Unia przestałaby istnieć. Ale czy zostały dobrze wydane? Nie. Brakuje strategicznego planu, kontroli wydatków i długoterminowej wizji.
– To nie jest pomoc, tylko utrzymywanie przy życiu – podsumowuje nasz informator z żużlowej Unii. Jeśli Małopolska chce naprawdę uratować tarnowski żużel, musi postawić twarde warunki: audyt finansowy, harmonogram modernizacji i wymóg pozyskania sponsorów. Inaczej miliony pójdą w błoto – jak piasek rozsypany po zaniedbanym torze.