W Małopolsce dostępna jest tylko jedna karetka dostosowana do przewozu noworodków. To zdecydowanie za mało. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna, a zmiany mogą nastąpić dopiero jesienią.
Sytuacja budzi niepokój wśród lekarzy i nie tylko. W całym województwie występuje tylko jedna karetka dostosowana do przewozu noworodków. Taki pojazd jest wyposażony w specjalistyczny sprzęt, w tym inkubator dla wcześniaków.
Problem pojawia się wtedy, kiedy karetka jest potrzebna w dwóch różnych miejscach w tym samym czasie. Sytuacja nie jest kolorowa, ponieważ noworodki potrzebujące natychmiastowej pomocy muszą długo czekać na przyjazd karetki.
Paweł Błoński, neurolog ze Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika w Tarnowie, w rozmowie z “tvn24.pl”, przywołuje historię noworodka z odmą płucną, który powinien zostać jak najszybciej przetransportowany do szpitala. Jego stan życia i zdrowia był zagrożony, ale dziecko musiało czekać na karetkę blisko cztery godziny. Niestety to nie jedyny taki przypadek.
Nowa karetka dopiero jesienią?
W ubiegłym roku na terenie województwa jeździły dwie karetki. Jednak jedna z nich przestała spełniać wymagania techniczne i od stycznia bieżącego roku odsunięto ją do transportu pacjentów. Na szczęście pojawiła się nadzieja, ponieważ rozwiązaniem sytuacji ma być uruchomienie drugiej karetki. Niestety nie nastąpi to tak szybko.
Jak podaje “tvn24.pl”, prof. Ryszard Lauterbach, kierownik Oddziału Klinicznego Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, pod koniec ubiegłego roku zgłosił się w tej spawie do NFZ. Wówczas miał usłyszeć, że NFZ podejmie decyzję o uruchomieniu drugiej karetki dla noworodków w Małopolsce w październiku 2025 roku.
Źródło: TVN24.pl