Weterynarz szokuje. Likwidacja konnego transportu do Morskiego oka oznaczałaby pogrom 300 koni

MN
MN

Co dalej z zaprzęgami konnymi na trasie do Morskiego Oka? Na trasie pojawiły się już busy elektryczne, a równocześnie nie ustaje dyskusja na temat transportu konnego. Obrońcy praw zwierząt domagają się całkowitej likwidacji tej formy podróżowania.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową głos na temat transportu do Morskiego Oka zabrał dr Marek Tischner, specjalista chorób koni i lekarz weterynarii Polskiego Związku Jeździeckiego. Od dziesięciu lat uczestniczy w badaniach dopuszczających konie do pracy na trasie do Morskiego Oka.

Konie trafią na rzeź?

– To są konie wyselekcjonowane i specjalnie szkolone do ciągnięcia dużych obciążeń. Są to głównie konie rasy śląskiej i małopolskiej o cięższej budowie, które się doskonale sprawdzają przy ciągnięciu wozów pod górę. Gdyby zakazano transportu konnego, to zwyciężyłaby głupota. To byłoby zwycięstwo populizmu i kompletnego braku wiedzy, bo ci, którzy najgłośniej krzyczą o dobrostanie, koni najwyraźniej nic nie wiedzą o ich fizjologii – powiedział Tischner, specjalistą chorób koni i lekarz weterynarii Polskiego Związku Jeździeckiego.

– Całkowita likwidacja transportu konnego tylko na trasie do Morskiego Oka oznaczałaby pogrom 300 koni. Najprawdopodobniej poszłyby do handlarzy i w konsekwencji na rzeź, bo fundacje nie byłyby w stanie wykupić i zaopiekować się odpowiednio tymi końmi. Podejrzewam, że w przypadku likwidacji transportu konnego los koni będzie krótki i dramatyczny – dodał weterynarz.

Rozmowy przy okrągłym stole

Wcześniej w maju powołano spotkanie w formule okrągłego stołu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaprosiło do rozmowy w Zakopanem przedstawicieli organizacji broniących praw zwierząt, fiakrów, lekarzy weterynarii, polityków i ekspertów.

Ostatecznie ustalono, że transport konny nie zniknie z popularnej trasy, ale podjęto kilka decyzji. W podpisanej deklaracji zapowiedziane zostało zmniejszenie liczby pasażerów na fasiągach. Teraz na wóz będzie mogło wsiąść 10 dorosłych i troje dzieci. Ponadto konie będą dłużej odpoczywały na górnym postoju na Włosienicy.

To jednak nie zakończyło dyskusji na temat przyszłości.

Quick Link

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O Nas

Jesteśmy najszybciej rozwijającym się portalem na temat Krakowa i Małopolski

Redakcja

Zobaczysz coś ciekawego, chcesz żebyśmy o tym napisali? Daj nam znać:

redakcja@kr24.pl

Chcesz zamieścić reklamę na naszym portalu? Napisz:

reklama@kr24.pl

Wydawcą portalu jest
Fundacja KR24.pl

Wpisana do rejestru Stowarzyszeń, Innych Organizacji Społecznych i Zawodowych, Fundacji Oraz Samodzielnych Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej oraz Rejestru Przedsiębiorców pod numerem KRS: 0001110778