Zaostrza się konflikt na linii władze Uniwersytetu Jagiellońskiego – część studentów. Chodzi oczywiście o akademik ″Kamionka″, który władze uczelni chcą zamknąć i przeznaczyć na sprzedaż. Władze uczelni zerwały negocjacje i nakazały opuszczenie okupowanego budynku, ale studenci nie chcą złożyć broni.
Uniwersytet Jagielloński chce sprzedać budynek, w którym znajduje się akademik ″Kamionka″. Z decyzją władz uczelni nie zgadza się część studentów, która postanowiła gorąco zaprotestować.
Protest trwa już kilka dni, a weekend przybrał na sile. Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza zorganizował strajk okupacyjny.
W sobotę doszło do rozmów, ale w poniedziałek władze uczelni zerwały negocjacje. UJ poinformował, że okupowanie akademika „Kamionka” nie stanowi pokojowego strajku, tylko nielegalne, niezgodne z prawem wtargniecie na teren Uczelni. Z uwagi na stan techniczny budynku przebywanie w nim może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi – podkreślały władze uczelni.
Studenci nie mają zamiaru złożyć broni. Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza wydał oświadczenie.
″Jako studenci i studentki znajdujące się na terenie protestu, uznajemy te działania za niedopuszczalne. Władze UJ inspiracje czerpią prosto z katalogu praktyk czyścicieli kamienic! Wezwanie policji przez rektora na własnych studentów jest sytuacją bezprecedensową w skali protestów studenckich z czasów zarówno III RP, jak i PRL. Groźba pozbawienia protestujących studentów tak podstawowych mediów jak prąd, jest kolejną eskalacją konfliktu ze strony władz Uniwersytetu Jagiellońskiego″ – czytamy w piśmie.
Studenci pozostali więc w akademiku, gdzie prowadzą wykłady, ale w poniedziałek wymienione zostały zamki w drzwiach wejściowych, odcięty został także prąd.
Żacy przebywają obecnie przed budynkiem i przed wejściem prowadzą wykłady. Na wtorek zapowiadane są m.in. wykłady pt: ″Terapia szokowa w nauce i szkolnictwie wyższym a opór studencki z 1990 roku″ oraz ″Walka klas na uniwersytetach z perspektywy marksizmu autonomistycznego″. Zapowiadają, że nie dadzą się stąd usunąć.