Na ulicy Twardowskiego można było zobaczyć prawdziwy pokaz braku wyobraźni za kierownicą. Kierowca starego auta, z dachem uginającym się pod ciężarem ładunku, postanowił… wystawić nogę za okno. O bezpieczeństwie nie było tu mowy – a o wciskaniu sprzęgła w tej pozycji można było co najwyżej pomarzyć.
Stary samochód, ładunek na dachu i… noga za oknem
Przechodnie na Twardowskiego przecierali oczy ze zdumienia. Przez jedną z głównych ulic Krakowa jechał stary, ledwo trzymający się całości samochód, na którego dachu piętrzył się prowizorycznie przymocowany ładunek. To jednak nie wszystko – kierowca postanowił wystawić lewą nogę za okno, jakby był na wakacjach, a nie w środku miejskiego ruchu.
Czytaja także: Cracovia wzmacnia obronę! Bierze piłkarza z Lechii.
Niebezpieczna jazda – sprzęgło? A komu to potrzebne!
Wystawiona noga to nie tylko nonszalancja – to realne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu. W tej pozycji kierowca nie miał szans na prawidłowe korzystanie ze sprzęgła, a każda nagła sytuacja na drodze mogła skończyć się katastrofą. O sprawnym hamowaniu czy szybkim manewrze można było zapomnieć. Takie zachowanie to przepis na wypadek – nie tylko dla samego kierowcy, ale i dla innych.
Czytaj także: Najwyższy ALERT METEO dla powiatu tatrzańskiego. Uważajcie!