Nowy pas startowy na lotnisku w Balicach to sprawa ciągnąca się już 8 lat. Proces na ten moment zatrzymał się na decyzji środowiskowej.
Krakowskie lotnisko świetnie się rozwija i z roku na rok pojawia się coraz więcej połączeń lotniczych i obsługiwanych pasażerów. Największą bolączką portu lotniczego jest trwający od 2016 roku proces związany z budowy nowego pasa startowego.
Łukasz Strutyński tłumaczył, że z tym samym problemem zmaga się również Londyn, w którym proces trwa już kilkanaście lat. Jak podkreślił prezes krakowskiego lotniska, proces znajduje się na etapie decyzji środowiskowej i kolejnych uzupełnień, które pod koniec września zostały skierowane.
Nowy pas zwiększy możliwości
Nowy pas startowy ma znajdować się po północnej stronie obecnie istniejącego i być od niego o 300 metrów dłuższym, co pozwoliłoby lotnisku przyjmować większe samoloty. Nowa droga ma mieć długość 2800 metrów i szerokość 45 metrów plus 7,5 metra poboczy po obu stronach.
– Odpowiedzieliśmy na wszystkie oczekiwania organu, który nas kierował i czekamy na rozstrzygnięcie. Mamy świadomość, że ten proces może jeszcze potrwać. Wszystko ze względu na dużą odwagę społeczności lokalnej w tej sprawie – wytłumaczył, Łukasz Strutyński, prezes Kraków Airport.
– W międzyczasie prowadzimy pewien audyt tego procesu żeby sprawdzić co poszło nie tak i co zrobić lepiej na przyszłość. Mamy kontakt ze społecznością lokalną, spotykamy się z nimi i rozmawiamy – dodał.