Kazimierz Moskal chce byłego podopiecznego. Ligowy rywal Wisły tak szybko go nie puści.
Wisła Kraków gra na trzech frontach. Walczy o awans do ekstraklasy, broni Pucharu Polski i chce pokazać się w Europie. Kadra krakowian jest skromna. Kazimierz Moskal, przed meczem z Rapidem Wiedeń apelował o wzmocnienia.
Mokrzycki zagra w Wiśle Kraków?
Doświadczony szkoleniowiec chciałby, żeby do Wisły dołączył pomocnik, typowa „ósemka”.
–Wcześniej mówiłem, że potrzebujemy napastnika, środkowego pomocnika, środkowego obrońcy i lewego obrońcy. Brakuje mi jeszcze środkowego pomocnika, który byłby poważnym wzmocnieniem w zespole. Doświadczonego, ogranego na przyzwoitym poziomie – powiedział Moskal.
Według naszych informacji Wisła pytała Michała Mokrzyckiego, piłkarza ŁKS-u. Zawodnik ma kontrakt do czerwca 2025 roku i trzeba za niego zapłacić. ŁKS niechętnie podchodzi do pomysłu wzmacniania bezpośredniego rywala w walce o czołowe lokaty w lidze. Jak słyszymy Mokrzycki, na razie nie jest na sprzedaż.
Panowie znają się z gry w Łodzi. Mokrzycki trafił do ŁKS-u zimą, gdy łodzianie wywalczyli awans do krajowej elity. Od Moskala dostał szansę na zaistnienie w ekstraklasie. Wcześniej rozegrał kilkanaście minut w drużynie z Płocka. W ŁKS-ie był podstawowym zawodnikiem.
Moskal nie ma szczęścia do swoich byłych podopiecznych. Wysypały się transfery Piotra Janczukowicza i Daniego Ramireza. Może uda się z Mokrzyckim?
