Łukasz Gibała nie pogratulował kontrkandydatowi w wyścigu o stanowiska prezydenta Krakowa. Na Facebooku opublikował krótki wpis dla wyborców.
Nowym prezydentem Krakowa będzie Aleksander Miszalski. Walka była zacięta. Łukasza Gibała, kontrkandydat uzyskał 48,96 proc. głosów. Przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej wygrał nieznacznie. Zadecydowało 2,08 proc. Nowego prezydenta wybrało 5 434 krakowian.
Gibała nie pogratulował Miszalskiemu
Niedawno informowaliśmy, że Gibała odwołał rozmowy zaplanowane w RMF FM i TOK FM (tutaj). Długo nie komentował wyników publicznie. Dopiero w poniedziałek o 13, na swoim Facebooku opublikował krótki wpis.
– Moi Drodzy, serdecznie dziękuję za każdy z 128 269 oddanych na mnie wczoraj głosów. Dziękuję Wam także za liczne słowa wsparcia i za to, że wielu z Was mocno angażowało się na różne sposoby w naszą kampanię. Walczyliśmy do ostatniej chwili. Do zwycięstwa zabrakło bardzo niewiele. Wyniki II tury dowodzą, że jesteśmy głosem połowy mieszkanek i mieszkańców Krakowa. Naszym celem zawsze było i nadal będzie, by ten głos był słyszany i szanowany. Stajemy do tego zadania z wdzięcznością za tak duże poparcie. Kraków jest jedynym dużym polskim miastem, w którym do końca w wyścigu prezydenckim udział brało niezależne środowisko polityczne – bez wsparcia całej machiny, jaką dysponują największe partie. Z całej tej drogi, jaką razem przeszliśmy, jestem bardzo dumny. Jesteście moją inspiracją i siłą – napisał Gibała.
Eksperci zauważyli, że kandydat na prezydenta Krakowa nie pogratulował zwycięzcy. Gibałę popierał PiS, który od 15 października jest w opozycji rządowej. Beata Szydło, była premier namawiała Krakowian, by wybrali kandydata komitetu „Kraków dla Mieszkańców”. Jednoznacznego poparcia nie udzieliła mu Lewica, chociaż Daria Gosek-Popiołek, zaapelowała do wyborców, by głosowali na kontrkandydata Miszalskiego.
