Książulo, znany youtuber kulinarny, tym razem sprawdził legendarną, ale fatalnie ocenianą restaurację Noworolski na Rynku Głównym. Lokal z ponad stuletnią tradycją, a na Google zaledwie 2,2 gwiazdki i prawie 2000 opinii. Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Odpowiedź jest jednoznaczna: ceny z kosmosu, jakość – mocno przeciętna.
Lokalizacja i pierwsze wrażenia – wielka historia, wielki zawód
Restauracja Noworolski działa w samym sercu Krakowa od ponad 115 lat. Książulo przyznaje: „Lokalizacja świetna, jeśli chodzi o prowadzenie tego typu biznesu, no ale opinie naprawdę wyglądają źle. 2,2 na prawie 2 tysiące opinii. Zapowiada się niezła kiszka, ale to też może być sprawka konkurencji.” Jednak już po pierwszych minutach widać, że nie tylko konkurencja jest winna – w środku pusto, atmosfera chłodna, a obsługa raczej nie spieszy się do klientów.
Ceny nieadekwatne do jakości
Największy szok? Ceny. Rosół za 32 złote, barszcz z pasztecikiem 36 zł, schabowy z kapustą 59 zł (a z dodatkami 76 zł), pierogi – 49 zł, cheeseburger z frytkami aż 82 zł. „To jest jawny skam na turyście po prostu. Zrobiliby to lepiej, zrobiliby to taniej, i bo tu ludzie przychodzili zjeść. A to jest po prostu czyhanie na klienta, turystę, który przyjdzie raz, nigdy więcej nie wróci” – komentuje Książulo.
Czytaj także: Muzyczne intuicje Krakowa – koncert z cyklu Strefa Free Impro w Strefie Nova.
Książulo zamawia szeroki przekrój dań. Rosół? „Bardzo słony. Smakuje jak rosół z kostki po prostu. Za 32 zł. Wiem, że jesteśmy w lokalizacji drogiej, ale niech za tą ceną idzie smak.” Barszcz z pasztecikiem? „Ostry, bardzo kwaśny. Krokiet suchy, mocno zakminkowany. To jest jedzenie stołówkowe w cenie naprawdę dobrej restauracji.” Bigos? „Nie najgorszy, ale 50 złotych za trzy łyżki bigosu, który jest nawet okej, bym powiedział. Zjadliwy, ale nic specjalnego.” Cheeseburger z frytkami? „82 złote za burgera. To jest burger z jarmarku. Tylko dużo droższy niż na jarmarku. Bułka jak z marketu, kotlet wysmażony na wiór, całość bardzo przeciętna.” Schabowy? „Porcja minimalna. Wygląda jak najgorszy schabowy z baru mlecznego. Suchotnik, cienias, panierka przyjarana. 76 złotych za coś takiego? Skandal.” Pierogi? „Ciasto nie jest najgorsze, ale farsz mocno przyprawiony, czuć wegetę. 50 złotych za 8 pierogów – ceny tu są przegięte.”
Obsługa i atmosfera
Obsługa raczej bez entuzjazmu, choć nie można powiedzieć, że była otwarcie nieuprzejma. Długi czas oczekiwania, brak zainteresowania klientem, a do tego płatność tylko gotówką lub przelewem – to wszystko nie buduje pozytywnego wrażenia. „W środku jest miejsca na 100 osób, a pusto. Głównie starsi jedzą jakieś ciastka i piją kawę. Jest ogólnie zimno.”
Czytaj także: Kradzież obrazów z plebanii Bazyliki Grobu Bożego w Miechowie! Policja szuka sprawcy.
Podsumowanie Książula: „Nie wróciłbym tu na nic”
Książulo nie pozostawia złudzeń: „Wszystko, co tu na razie dzisiaj zjadłem, ceniłbym w kategorii jadalne. Ale kto by się spodziewał tego, że coś będzie niejadalne za taką kupę kasy.” Najlepiej wypadły pierogi, ale i one nie zachwyciły. Największy zarzut? Totalny brak proporcji między ceną a jakością oraz poczucie, że restauracja nastawiona jest wyłącznie na jednorazowych turystów.
Czytaj także: Wadowice pamiętają. Tak uczczono 105. rocznicę urodzin Jana Pawła II [ZDJĘCIA]
Zobacz film:
Pracowałam tam przez jeden sezon. Najgorsze miejsce na rynku. Właściciele mają żyłę złota na samym środku rynku i nie umieją jej prowadzić. To co się tam działo to jakiś cyrk. Wyłączone drukarki fiskalne, oraz terminale. Interesuje ich tylko gotówka z której się nie rozliczają. Aż dziwne że państwo Noworolscy nie boją się żadnej kontroli. Ciekawe czemu? Pracują osoby, którym wynajmowane są ich prywatne mieszkania blisko rynku, oczywiście bez żadnych umów. Wszwchogarniajacy smród, brud i ubóstwo. Piękne wnętrza i w każdym rogu pajęczyny. Państwo noworolscy szczycą się tym, że odwiedzają ich znane osobistości … ciekawe czy te osobistości wiedzą co w rzeczywistości dostają do jedzenia? Otaczają się też wykształconymi ludźmi… kelnerzy to w przeważającej części studenci prawa, medycyny lub innych bardzo dobrych kierunków … szkoda tylko, że nie nadają się do pracy. Ocena 2.2 na googlach według mnie to i tak za dużo. Powinni mieć 1… tylko po co skoro u tak nikt się za nich nie weźmie bo to ludzie „ z koneksjami”. Najgorsze miejsce w jakim pracowałam. Na drugim miejscu jest sąsiad zza pleców. Nie polecam!!!!
Bylam tam kiedys poraz ostatni. Arogancja wlasciciela skutecznie wyleczyla mnie z czaru Sukiennic. Zapytanie o powod nieakceptowania kart platniczych spowodowal u niego wylew jadu…. Cos sie za tym mocno kryje…