Trzy suknie ślubne, najdroższa o wartości 52 tysięcy złotych. Sześć lat temu Agnieszka Radwańska wyszła za mąż, a jej ślub kosztował prawdziwą fortunę. Media próbowały oszacować koszt, ale całkowicie przestrzeliły.
W Krakowie to było wydarzenie roku. Ślub Agnieszki Radwańskiej z Dawidem Celtem, do którego doszło 22 lipca 2017 roku, budził wielkie zainteresowanie kibiców, fanów i… paparazzi.
6,5 tysiąca kryształków
Krakowska tenisistka zaimponowała suknią ślubną. Jak zdradziła, suknia kosztowała 52 tysięcy złotych. Był to projekt Agnieszki Maciejak, którego realizacja zajęła osiem miesięcy. Suknia wysadzana była 6,5 tysiąca kryształków Swarovskiego, a do jej zrobienia potrzeba było 100 metrów tiulu.
Media próbowały wówczas oszacować wydatki na ślub i wesele. Wyceniono, że uroczystość kosztowała około 200 tysięcy złotych. W rozmowie z Izabelą Janachowską Radwańska odniosła się do tej wyceny z życzliwością, ale przyznała, że jest całkowicie niedoszacowana. – Może liczono w innej walucie? – zastanawiała się w programie.
Wspomniana suknia zaraz po weselu trafiła na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. A co z innymi wydatkami? Radwańska przyznała, że niemało zapłaciła choćby za ochronę, bo paparazzi próbowali najróżniejszych sposobów, by dostać się na uroczystość weselną. Można założyć, że wydatki były znacznie wyższe niż 200 tysięcy złotych.
To zmieniłaby Agnieszka Radwańska na swoim ślubie
Media oszacowały np., że za hotel dla gości Radwańska zapłaciła 10 tysięcy złotych. – Nie przypominam sobie takiej kwoty. Hotel dla tylu osób? Na pewni nie w Krakowie. Może ktoś uciął jedno zero – wspominała Radwańska.
Krakowska tenisistka powiedziała o dwóch rzeczach, które by zmieniła. Po pierwsze – bardzo niewygodne buty (choć bardzo drogie). Po drugie – zabytkowy rolls-royce bez klimatyzacji. – Podróż zajęła nam dwa razy dłużej niż gościom jadącym autobusem. Do tego, dojechaliśmy na miejsce spoceni i lepiący się od potu – opowiadała.
W trakcie uroczystości zmieniła niewygodne buty na trampki i w nich bawiła się do samego rana.