Autostrada A4 znów na ustach kierowców – niestety, nie z powodu dobrych wiadomości. W ostatnich dniach doszło tu do kilku poważnych wypadków, w tym tragicznego z udziałem trzech ciężarówek. Ale najlepiej o skali zagrożenia mówi film, który przesłał nam czytelnik: na węźle Balice kierowca srebrnego kombi niemal doprowadza do czołowego zderzenia, łamiąc podstawowe zasady ruchu. Dlaczego na A4 wciąż dochodzi do tragedii? Odpowiedź jest prosta: brawura, brak wyobraźni i lekceważenie przepisów.
Film z Balic: sekundy od tragedii
Sytuacja zarejestrowana przez naszego czytelnika na węźle Balice to kwintesencja tego, co dzieje się na polskich autostradach. Srebrne kombi, zamiast spokojnie włączyć się do ruchu, zajeżdża drogę innemu pojazdowi, niemal doprowadzając do poważnej kolizji. Na nagraniu widać, jak niewiele brakowało, by doszło do dramatu – wystarczyła chwila nieuwagi, jeden nieprzemyślany manewr. Takie sytuacje to niestety codzienność na A4.
Czytaj także: Kolejny wypadek na węźle Targowisko. Ogromne utrudnienia na A4 w kierunku Krakowa
Seria wypadków – śmierć, ranni, gigantyczne korki
Ostatnie dni to czarna seria na A4. 22 kwietnia na wysokości węzła Bochnia doszło do zderzenia trzech ciężarówek – jedna osoba zginęła na miejscu, droga była całkowicie zablokowana przez kilka godzin, a służby musiały użyć sprzętu hydraulicznego, by wydobyć kierowcę z kabiny. To nie jedyny dramat: tego samego dnia w okolicach Targowiska doszło do karambolu z udziałem sześciu aut osobowych – na szczęście tym razem obyło się bez ofiar, ale korki ciągnęły się kilometrami.
Na dolnośląskim odcinku A4 w nocy z 22 na 23 kwietnia doszło do dwóch kolejnych wypadków – jeden z nich zakończył się śmiercią kierowcy ciężarówki, a kilka osób trafiło do szpitala. Policja nie ma wątpliwości: główną przyczyną jest niedostosowanie prędkości do warunków i brak zachowania bezpiecznej odległości.
Dlaczego na A4 wciąż jest tak niebezpiecznie?
Eksperci i policjanci od lat powtarzają: na autostradzie obowiązują jasne zasady. Przede wszystkim – utrzymuj odstęp. Przy prędkości 140 km/h to minimum 70 metrów! Tymczasem kierowcy jadą „na zderzaku”, wyprzedzają na ostatnią chwilę, zajeżdżają drogę, nie sygnalizują zmiany pasa. Do tego dochodzi zmęczenie, rutyna i – niestety – brawura.
Czytaj także: Pijana Wielkanoc w Małopolsce. Rekordowa liczba zatrzymań nietrzeźwych kierowców
Przypomnijmy podstawowe zasady bezpiecznej jazdy po autostradzie:
- Zachowuj bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu.
- Wyprzedzaj tylko lewym pasem, wracaj na prawy po zakończeniu manewru.
- Nie zatrzymuj się na pasie awaryjnym bez wyraźnej potrzeby.
- Dostosuj prędkość do warunków – mgła, deszcz czy śliska nawierzchnia to sygnał, by zwolnić.
- Uważaj przy wjazdach i zjazdach – to miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do groźnych sytuacji, co pokazuje film z Balic.