Rynek Główny w Krakowie wśród dziesięciu europejskich atrakcji, w których trzeba uważać na kieszonkowców.
Niedawno informowaliśmy, że według brytyjskiej poczty Kraków jest jednym z najlepszych miast turystycznych w Europie (więcej tutaj). Są też ciemne strony. Według Quotezone, brytyjskiej agencji ubezpieczeniowej, na Rynku Głównym łatwo paść ofiarą kieszonkowców.
Kraków na niechlubnej liście
Kraków zajął dziewiąte miejsce w zestawieniu. Lepiej jest tylko w muzeum słynnego piwa Guiness w Dublinie. Niechlubny ranking otwiera rzymska Fontanna Di Trevi. Drugie miejsce zajmuje Wieża Eiffla i jej okolice. W Barcelonie trzeba uważać na La Rambli.
W Berlinie kradną pod Bramą Brandenburską, a w Amsterdamie niebezpiecznie jest w dzielnicy czerwonych latarni.
Szóste miejsce zajęła lizbońska Alfama, jedna z najstarszych dzielnic w mieście. Siódmy jest Stambuł i jego Sultanahmet. Ósme miejsce zajął ateński Akropol. Co ciekawe, podobnie jak Kraków, stolica Aten znalazła się w rankingu najlepszych miast do zwiedzania.
Trzeba oczywiście uważać, ale chociaż ranking brzmi groźnie, przypadki liczy się w setkach kradzieży kieszonkowych na milion turystów. W przypadku Włoch było to 478 przypadków na milion turystów. W Krakowie liczba ta wynosi mniej niż sto. To 0.01 proc. kradzieży kieszonkowych na milion odwiedzających.