Mały remont wokół Bazyliki Mariackiej na Rynku Głównym ma przełożyć się na bezpieczeństwo zabytku. Zamontowana podziemna stacja transformatorowa zastąpi wysłużone urządzenie stwarzające zagrożenie pożarowe dla świątyni. Energia zasili również sąsiednie budynki parafialne.
Urządzenie waży 15,5 tony i wyprodukowane zostało specjalnie dla Bazyliki Mariackiej przez krajową firmę ZPUE. W środę, 27 listopada, stację umieszczono przy pomocy dźwigu we wcześniej przygotowanym wykopie. Dziura znajduje się przy samej ścianie w narożniku kościoła, między ulicami Floriańską i Szpitalną.
Jak wyjaśnił „PAP” Hubert Kania, kierownik produktu w firmie ZPUE, miejsce to wybrano nieprzypadkowo, ponieważ tuż za ścianą wewnątrz kościoła mieści się stara stacja transformatorowa pochodząca z 1974 roku.
Stara stacja stanowiła zagrożenie pożarowe dla kościoła, ponieważ była wyposażona w transformator olejowy, który stwarzał duże niebezpieczeństwo przy ewentualnym uszkodzeniu urządzenia.
Podczas prac znaleziono szczątki
W ciągu ostatniego półrocza zrobiono najpierw testowy odwiert, potem wykonano właściwy wykop. Na tym terenie w średniowieczu znajdował się cmentarz. Sprawiło to, że w ziemi odnaleziono ludzkie szczątki, które odpowiednio zabezpieczono.
Do przygotowanej wnęki o wymiarach ok. cztery na cztery metry włożono nową stację transformatorową w obudowie betonowej. Przedstawiciel ZPUE zapewnił, że jest to urządzenie najnowszej generacji, wyposażone w transformator suchy, co wyklucza zagrożenie pożarowe.
Wszystkie prace wraz z uruchomieniem stacji transformatorowej powinny się zakończyć w ciągu najbliższych kilku tygodni. Po tym czasie nawierzchnia ponownie zostanie wyłożona kostką co pozwoli na przykrycie wszystkich śladów prac.
Źródło: PAP